Żadne z moich dzieci nie chciało się mną opiekować, kiedy byłam w szpitalu. Na szczęście są jeszcze na świecie dobrzy ludzie…
Kiedy miałam dwójkę dzieci, myślałam, że przynajmniej zaopiekują się mną na starość. W końcu całe życie poświęciłam wychowaniu córki i syna. I myliłam się, bo teraz, kiedy jestem stara i potrzebuję opieki, bo nie umiem o siebie zadbać, nikt nie chciał mnie przyjąć i się mną zaopiekować. I bardzo trudno jest wiedzieć, że twoje dzieci cię nie potrzebują… Wychowałem je sam. Mój mąż zmarł, gdy urodził się nasz syn, w tym czasie wychowywaliśmy już córkę. Pracowałem na dwa etaty, żeby mogli mieć wszystko. Dałem każdemu z nich wykształcenie. I to nie jakiś tam, ale wyższy. Córka otrzymała dyplom projektanta, a syn inżyniera.
Poprosiłam syna, żeby zawiózł mnie na badanie, ale był ciągle zajęty, więc zamówiłam taksówkę. Powiem tak: dla kobiety na emeryturze to spore wydatki. Czas mijał i pewnego dnia po prostu nie mogłem wstać z łóżka. Zadzwoniłam do córki, ale była w pracy i poradziła mi wezwać karetkę. zabrano mnie do więzienia. Od tego czasu nie mogę samodzielnie chodzić. Przed wypisem Li_kap wyjaśniła moim dzieciom, że nie mogę zostać sama i że potrzebuję opieki. W domu córka i syn długo kłócili się o to, kto powinien zabrać mnie do siebie. Córka twierdziła, że ma małe mieszkanie i nie ma dla mnie osobnego pokoju. Syn się jej nie poddał i odpowiedział, że choć ma duże mieszkanie, to jego żona spodziewa się dziecka i raczej nie zgodzi się na przeprowadzkę teściowej.
Było mi tak przykro, że całe życie przeżyłam i nie zasłużyłam na współczucie moich dzieci. Przerwałem im i kazałem im odejść! Nie chcę widzieć żadnego z nich! Sama sobie poradzę i nie będę dla nich ciężarem. I wyszli. A ja leżałem i padałem na poduszkę. Jak to się mogło stopić? Jak zmienili się z ukochanych dzieci w egoistów? Czy tak ich wychowałem? Nie mogłem spać całą noc. A kiedy nadszedł ranek, byłem w bardzo przygnębionym stanie. Usłyszałem otwieranie drzwi wejściowych i przestraszyłem się. Okazało się, że dzieci wczoraj wyjechały, a mieszkanie przez całą noc było zamknięte. I nie mogę wstać. Była to sąsiadka z pierwszego piętra, dobra młoda kobieta samotnie wychowująca córkę.